Na początek wielkie rozczarowanie: deszczowo, szaro, i tak... zwyczajnie. Nowoczesność miesza się z pozostałościami socrealizmu. Pierwszego dnia zorganizowano nam wycieczkę z przewodnikiem, czyli zwiedzanie grupowe. Żadna przyjemność. I znów rozczarowanie. Ale każdego kolejnego dnia, im więcej poznałam urokliwych zakątków, im więcej wąskich uliczek, im więcej historii, tym bardziej to miasto zaczęło mnie zachwycać. Inna sprawa, że przez resztę pobytu świeciło słoneczko i wszystko wyglądało zupełnie inaczej niż na początku:)