Geoblog.pl    Marta    Podróże    en teden w Sloveniji:)    Alpy Julijskie, krystalicznie czysta Soca i sporty ekstremalne:)
Zwiń mapę
2009
01
sie

Alpy Julijskie, krystalicznie czysta Soca i sporty ekstremalne:)

 
Słowenia
Słowenia, Bovec
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 588 km
 
Wspaniały region położony nad rzeką Socza, idealny dla wielbicieli nieskażonej natury, wysokich gór i sportów ekstremalnych. Mimo iż byliśmy tam w samym apogeum sezonu turystycznego, nie dokuczały nam ani tłumy ludzi, ani nachalni handlarze. Sam Bovec to bardzo malutkie miasteczko (3100 mieszkańców wg. Wikipedii) żyjące z turystyki. Mieszkańcy nie potrzebują tworzyć żadnych dodatkowych atrakcji, wszystko zrobiła za nich natura, która szukającym wypoczynku zapewni ciszę i spokój, a pragnącym przeżyć coś niezwykłego dostarczy ekstremalnych emocji. W regionie tym kręcono najnowszą wersję „Opowieści z Narni”, najpewniej dzięki imponującym szczytom, gęstym lasom, a przede wszystkim rzekom, których krystalicznie czysta woda ma kolor (szmaragd, błękit, turkus), który zachwyci wszystkich przyjezdnych, a niedowiarkiem uczyni każdego oglądającego później zdjęcia:). Jeśli chcemy aktywnego wypoczynku, wybór jest niezwykle szeroki: wspinaczka, rowery górskie, kayaking, rafting, canyoning, hydrospeed, eksploracja jaskiń… Namówieni przez znajomych Słoweńców, zdecydowaliśmy się na canyoning. W tej „zabawie” uczestnicy podążają z nurtem spływającej z góry rzeki (w naszym przypadku była to rzeka Suszec) brodząc, płynąc, ześlizgując się z wodospadów i skacząc z nich (największy miał 20m!). Jakkolwiek by to nie brzmiało:), jest całkowicie bezpieczne. Każdy uczestnik zostaje wyposażony w kask oraz specjalną piankę chroniącą całe ciało. Całej grupie (max. 10 osób) przewodniczy instruktor, który tłumaczy jak i skąd można się ześlizgiwać i skakać. Polecam! Miałam ogromne wątpliwości zanim się zdecydowałam, a po wszystkim chciałam jeszcze raz:). Wspomnienia na długie lata gwarantowane. Ten region ma do zaoferowania również coś dla interesujących się historią. A to z powodu frontu nad rzeką Socza, gdzie Włosi walczyli z siłami austro-węgierskimi podczas pierwszej Wojny Światowej. Liczne wojenne muzea, okopy i twierdze położone również wysoko w górach poruszają wyobraźnię.

Informacje praktyczne:
- nocowaliśmy na polu namiotowym Kamp Polownik (8 EUR za osobę, 3 EUR za samochód), dobrze zorganizowane i utrzymane w porządku
- na canyoning zdecydowaliśmy się w biurze AktivniPlanet (ze zniżką studencką 38 EUR za osobę, zdecydowanie warto!:)
- spróbowaliśmy: pstrąga, którego również zdecydowanie warto spróbować:), oraz pysznego słoweńskiego cabernet sauvignon (7 EUR za 3 litry, gdy przyjdzie się z własną butelką:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Marta
Marta Mytnik
zwiedziła 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 111 wpisów111 13 komentarzy13 520 zdjęć520 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
19.05.2010 - 31.05.2010
 
 
26.02.2010 - 27.04.2010
 
 
24.09.2009 - 27.09.2009